Joanna Moro to jedna z najbardziej wyrazistych i autentycznych aktorek swojego pokolenia. Choć urodziła się w Wilnie, od lat mieszka w Polsce – najpierw w Warszawie, a dziś bliżej natury, na Warmii – gdzie, jak mówi, naprawdę złapała oddech.
Popularność przyniosła jej rola Anny German, ale sama wielokrotnie powtarzała, że prawdziwe życie zaczyna się po zdjęciu scenicznego makijażu. Jest mamą trójki dzieci, morsuje, biega, śpiewa i nieustannie szuka równowagi między sceną a codziennością. Nie udaje, że zawsze jest idealnie – mówi o emocjach, o zmęczeniu, o tym, jak ważna jest wdzięczność i akceptacja siebie. To aktorka, która w świecie filtrów i póz pozostała prawdziwa – i właśnie za to widzowie cenią ją najbardziej.
W najnowszym odcinku cyklu „AutentycznE rozmowy w E-Transicie” Beaty Sadowskiej, Joanna Moro zabiera widzów w bardzo osobistą podróż: od definicji szczęścia, przez odwagę w akceptowaniu siebie i swojego ciała, po świadome rodzicielstwo i praktyki, które pomagają utrzymać życiowy balans. To rozmowa bez gotowych odpowiedzi i bez pozy – o tym, co realnie działa w codzienności.
– Świadomość tego, jak dużo mam na co dzień, jak dużo osiągnęła sprawia, że czuję się szczęśliwa. Nie ukrywam, że czasami jest mi smutno, czasami chce mi się płakać. I to jest normalne. Takie jest życie. Ale jestem szczęśliwa, bo dbam o to szczęście. Nie czekam na nie, tylko je kreuję w każdej sekundzie – powiedziała w wywiadzie.
„AutentycznE rozmowy w E-Transicie” to projekt Ford Polska. Prowadzącą program jest Beata Sadowska, a do Mobilnego Studia E-Transit zaprasza gości, którzy odmienili swoje życie i – w zgodzie z własnymi marzeniami – wybrali swoją pasję.
Wszystkie odcinki dostępne są na kanale YouTube Ford Polska

